Naleśniki pierwszy ze szpinakiem i serem, a drugi ze słodkim, wiejskim twarogiem. Kawa zbożowa z kakao i mlekiem sojowym.
Po połowinkach i trzech godzinach zumby stwierdzam, że wziąż mam ochotę tańczyć. :). Jestem nieco nieprzytomna i nie poszłam dzisiaj do szkoły.
kiedyś chodziłam na zajęcia zumby i bardzo dobrze to wspominam :) Mam ochotę na naleśnika z serem ;)
OdpowiedzUsuńzumba daje pozytywnego kopa energii, po niej chce się jeszcze i jeszcze:) porywam słodkiego naleśnika do drugiego śniadania, a ze szpinakiem na obiad:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie naleśniki :) muszę zrobić ze szpinakiem na obiad, bo dawno nie jadłam...
OdpowiedzUsuńzumba jest świetna, szczególnie na takie jesienne dni ! :) później tylko taki naleśnik i czego chcieć więcej
OdpowiedzUsuńAch, naleśniki *.* zjadłabym oba :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam naleśniki ze szpinakiem : >
OdpowiedzUsuńZe szpinakiem są świetne! Jedne z moich ulubionych. Podoba mi się całe to Twoje śniadanie :)
OdpowiedzUsuńsuper naleśniczki oba nadzienia pyszne ! ja dziś miałam z dżemem ;d
OdpowiedzUsuńJa po zumbie też zawsze chcę jeszcze więcej! :D
OdpowiedzUsuńNaleśniki pierwsza klasa :)
zazdroszczę tych naleśników! Moje przewracanie naleśników jest tak nieumiejętne, że zawsze wyglądają okropnie... i muszę prosić kogoś z domu, aby je zrobił. ;)
OdpowiedzUsuńO naleśniki ze szpinakiem uwielbiam i generalnie mogę się uznać za ich znawcę :P
OdpowiedzUsuń